Dużo moralnie nieprzyjemnych scen, tylko dla widzów o mocnych nerwach. Niekiedy przeciągnięty, mam wrażenie, że czasem seans się dłużył. Wywołuje bardzo wiele kontrowersji z powodu narracji Agnieszki Holland. Film Zielona Granica jest dziełem absolutnie nietuzinkowym, niszowym i bardzo bezpośrednim. Czytanie filmu - oglądanie literatury : propozycje interpretacji do spotkań edukacyjnych (PDF) Czytanie filmu - oglądanie literatury : propozycje interpretacji do spotkań edukacyjnych | Tomasz Gruszczyk - Academia.edu Wspomagaj się mową ciała. Chcąc nauczyć się, jak rozmawiać z ludźmi warto zwrócić uwagę na mowę ciała. Niewątpliwie, jest to bardzo istotny aspekt, który znacząco ułatwia porozumiewanie się z innymi. Najpierw należy zadbać o odpowiedni dystans między nami a rozmówcą. Pamiętaj, że nie powinien być on zbyt bliski, gdyż Rozmowa z klientem – co widać przez telefon. Przez telefon „widać” także mowę ciała. Gdy chcesz podnieść dynamikę rozmowy, wstań z fotela, zacznij swobodnie gestykulować. Jeśli chcesz być odebrany jako bardziej zdecydowany i agresywny, podwiń rękawy, rozluźnij krawat. Wysłuchując obiekcji klienta, gdy masz tendencję do W rozmowie z seniorem bardzo ważna jest umiejętność słuchania. Wykazuj zainteresowanie temu, co on mówi, nie przerywaj mu kiedy opowiada, a także utrzymuj z nim kontakt wzrokowy, co jest sygnałem, że go aktywnie słuchasz. Zadawaj pytania, aby pokazać swoje zainteresowanie. Nie lekceważ najmniejszych sygnałów dotyczących lirik maula ya sholli wasallim daiman abada burdah. Scenariusz zajęć profilaktycznych dotyczących zdrowia psychicznego młodzieży „Zdrowie psychiczne. Jak o nie dbać?”Czas realizacji: 1 godzina lekcyjnaAdresaci: młodzież w wieku 15-17 latCele:• Uświadomienie uczniom czym jest zdrowie psychiczne• Zapoznanie uczniów z zagrożeniami dla zdrowia wynikającymi z nieprzestrzegania zasad higieny psychicznej• Promocja aktywnego spędzania czasu wolnego• Zwrócenie uwagi na dbałość o wyrażanie swoich uczuć w sposób bezpieczny dla siebie i innychMetody:• Burza mózgów• Metoda przypadków• PogadankaFormy:• Praca zbiorowa• Praca w parachŚrodki dydaktyczne:• Film edukacyjny „Zdrowie psychiczne – ABC Psychoterapii” (źródło: serwis YouTube, kanał: Strefa Psyche Uniwersytetu SWPS)• Karty pracy ucznia• Rzutnik komputerowyPrzebieg zajęć:1. Czynności organizacyjne: powitanie uczniów, sprawdzenie obecności. 2. Przedstawienie uczniom tematu i celów zajęć. Krótkie wprowadzenie. 3. Burza mózgów: czym jest zdrowie psychiczne? Uczniowie podają swoje propozycje, mówią z czym im się kojarzy, jak rozumieją zdrowie psychiczne. Nauczyciel zapisuje propozycje uczniów na tablicy tworząc wspólnie z klasą mapę Nauczyciel dzieli uczniów na kilkuosobowe grupy. Każda grupa otrzymuje kartę pracy zatytułowaną „Co może świadczyć o zachwianiu równowagi psychicznej człowieka?” Uczniowie w grupach zastanawiają się co w zachowaniu człowieka może wskazywać, że nie radzi sobie z trudnościami i wpisują swoje propozycje na karcie. Po wypełnieniu kart pracy każda grupa prezentuje swoje propozycje na forum klasy, co stwarza okazję do wspólnej dyskusji dotyczącej symptomów zwiastujących trudności. 5. Nauczyciel informuje uczniów, iż za chwilę obejrzą film edukacyjny „Zdrowie psychiczne – ABC Psychoterapii”, w którym uczniowie zapoznają się jaka jest różnica pomiędzy psychologiem, psychiatrą i psychoterapeutą oraz jak można dbać o swoje zdrowie psychiczne, kiedy należy zwrócić się do specjalisty po pomoc, co może być sygnałem alarmującym. Nauczyciel rozdaje uczniom karty pracy i prosi aby w parach spróbowali odpowiedzieć na pytania i zanotować je na karcie pracy:- Jaka jest różnica pomiędzy wymienionymi specjalistami?- Do jakiego specjalisty w jakich sytuacjach warto się udać?- Jakie problemy zdrowia psychicznego wymagają pomocy specjalistów? 6. Po obejrzeniu filmu nauczyciel inicjuje dyskusję, odwołując się do wcześniej przytoczonych pytań. 7. Podsumowanie zajęć i podziękowanie za udział w pracy – FILM- Jaka jest różnica pomiędzy wymienionymi w filmie specjalistami?........................................- Do jakiego specjalisty w jakich sytuacjach warto się udać?........................................- Jakie problemy zdrowia psychicznego wymagają pomocy specjalistów? (13 min.)........................................Scenariusz zajęć profilaktycznych dotyczących zdrowia psychicznego młodzieży „Zrozumieć stres”Czas realizacji: 1 godzina lekcyjnaAdresaci: młodzież w wieku 15-17 latCele:- wzrost wiedzy młodzieży na temat istoty stresu, jego objawów, uwarunkowań- ukierunkowanie uwagi młodzieży na pozytywne i negatywne skutki stresu oraz ich wpływ na zdrowie, samopoczucie i sprawność psychospołeczną- ukształtowanie umiejętności zapobiegania negatywnym skutkom stresu i redukowania napięcia emocjonalnego- rozwijanie umiejętności pozytywnego myślenia- wzrost wiedzy młodzieży dotyczącej objawów stresu- uświadomienie młodzieży faktu, że każdy jest inny i w inny sposób reaguje na stres oraz wypracowuje inne sposoby radzenia sobie ze stresemMetody:- burza mózgów- relaksacja- mini wykładFormy:- praca grupowa- praca indywidualnaŚrodki dydaktyczne:- karty pracy- arkusze papieru- flamastry- kartki samoprzylepne- muzyka relaksacyjna- tekst relaksacyjnyPrzebieg zajęć:1. Powitanie Czynności organizacyjne. Sprawdzenie Zapoznanie uczniów z celami zajęć oraz porządkiem Nauczyciel rozpoczyna krótkie wprowadzenie do omawianej tematyki. Przedstawia uczniom, że nasze ciała są zaprogramowane w taki sposób, aby przetrwać. Kiedyś w konfrontacji z zagrożeniem mózg wysyłał sygnały o niebezpieczeństwie, natomiast w reakcji na to do krwiobiegu wydzielały się hormony takie jak adrenalina. Dzięki temu organizm stawał się silniejszy i szybszy, dzięki czemu można było podjąć reakcję typu „walcz” lub „uciekaj”. Kiedy ludzie walczyli lub uciekali, wysiłek fizyczny prowadził do rozkładu hormonów, a równowaga chemiczna organizmu wracała do normy. Obecnie nasze organizmy nadal wydzielają hormony stresu w sytuacjach zagrożenia. Uwolnienie substancji chemicznych prowadzi wówczas do podniesienia poziomu cukru we krwi, wzrasta tętno, ciśnienie krwi, puls, rozszerzają się źrenice, oddech staje się płytszy. Zmiany te przygotowują nas do podjęcia szybkiego działania, jednak zwykle tego nie robimy i hormony ulegają rozproszeniu. Kiedy zaczynamy się zamartwiać, uczucie lęku narasta. Nasilający się strach sprawia, że stajemy się bardziej bezbronni. Aby cieszyć się dobrym zdrowiem , musimy znaleźć sposób na uniknięcie lub rozłożenie tych substancji chemicznych. 5. Nauczyciel zaprasza uczniów do podziału na grupy. Uczniowie otrzymują kartki z napisanym na środku hasłem STRES. Zadaniem każdej z grup jest podanie jak największej liczby skojarzeń ze słowem stres. Po wykonanym ćwiczeniu każda z grup odczytuje swoje propozycje na forum klasy. Omówienie map. Podsumowanie wiadomości z podaniem definicji Ćwiczenie „Objawy stresu”. Uczniowie pozostają w tych samych grupach. Każda z grup otrzymuje narysowany na arkuszu papieru kontur człowieka. Każdy z członków grupy zaznacza na rysunku w jaki sposób człowiek reaguje na stres, jakie zauważa objawy. Uczniowie mogą używać kolorowych flamastrów. Po wykonanym ćwiczeniu następuje prezentacja swoich plansz na forum klasy. Nauczyciel omawia z uczniami różne reakcje na stres z zaznaczeniem, że każdy z nas jest inny i każdy reaguje w inny sposób. 7. Ćwiczenie „Co wywołuje stres?”. Uczniowie pracują w grupach. Każda z grup otrzymuje po 10 samoprzylepnych karteczek. Na tablicy nauczyciel wypisuje podział na grupy czynników wywołujących grupy zajmują się czynnikami zewnętrznymi, pozostałe zaś wewnętrznymi. Po zakończonej pracy grupy prezentują wypracowane przez siebie pomysły. Na tablicy uczniowie zawieszają kartki z wypisanymi czynnikami wywołującymi stres. Nauczyciel podsumowuje ćwiczenie i przedstawia zebrane ze wszystkich grup propozycje czynników zewnętrznych i wewnętrznych wywołujących stres. Zachęca do krótkiej dyskusji. 8. Ćwiczenie „Radzenie sobie ze stresem”. Każdy uczeń otrzymuje kartę ćwiczeń „Walka ze stresem”. Koloruje prostokąty, w których wpisane są najbardziej typowe dla niego sposoby radzenia sobie w sytuacjach stresowych. Na tablicy nauczyciel przygotowuje dużą planszę z wypisanymi sposobami. Uczniowie, którzy wybrali dany sposób podchodzą do tablicy i wpisują na arkuszu flamastrami swoje imiona w odpowiednim prostokącie. Po zakończonym ćwiczeniu nauczyciel podsumowuje tą część i zbiera informacje o sposobach radzenia sobie ze stresem. Zachęca do dyskusji dotyczącej sposobów, które warto wykorzystywać na co dzień w radzeniu sobie w sytuacjach związanych ze stresem z podziałem na sytuacje bezpieczne i niebezpieczne – narażające bezpieczeństwo lub zdrowie. Na zakończenie ćwiczenia nauczyciel kieruje do uczniów pytanie, dlaczego wymienione czynności możemy zaliczyć do pozytywnych sposobów radzenia sobie ze stresem.?9. Nauczyciel proponuje uczniom doświadczenie relaksacji. Zachęca uczniów żeby usiedli wygodnie. Postarali się rozluźnić, zamknęli oczy. Nauczyciel uruchamia muzykę relaksacyjną, szum fal, śpiew ptaków, dźwięk płynącej w strumieniu wody. Następnie rozpoczyna odczytywanie dowolnego specjalnie przeznaczonego tekstu relaksacyjnego. Przykładowa propozycja:Wyobraź sobie, że jesteś nad morzem. Idziesz na plażę. Jest ciepły słoneczny dzień (przerwa). Wokół widzisz żółty piasek. Czujesz ciepło piasku pod stopami. Czujesz, jak stopa zagłębia się w ciepłym piasku (przerwa). Słyszysz morze i widzisz jego błękit. Idziesz kierunku morza. Morze szumi, a promyki słońca delikatnie dotykają twojej twarzy i ciała (przerwa). Kładziesz się na piasku. Czujesz jego ciepło pod plecami, rękami i nogami. Ciepło wypełnia całe twoje ciało (przerwa). Nagle kilka kropel rozpryśniętej fali spada na ciebie. Czujesz przyjemny chłód. Morze wciąż szumi. Czujesz się odprężony i rozluźniony (przerwa). Za kilka chwil otworzysz oczy. Twój umysł będzie odprężony, wypoczęty. Energia wypełnia twoje ciało.(Źródło: E. Kosińska, B. Zachara, Profilaktyka pierwszorzędowa. Scenariusze zajęć z uczniami gimnazjum i szkół ponadgimnazjalnych).10. Podsumowanie zajęć. Krótkie zebranie informacji. Podziękowanie uczniom za aktywny udział w zajęć profilaktycznych, psychoedukacyjnych dotyczących zdrowia psychicznego młodzieży „Depresja. Co o niej wiemy?”Czas realizacji: 1 godzina lekcyjnaAdresaci: młodzież w wieku 15-17 latCele:- dostarczenie uczniom wiedzy na temat przyczyn, objawów oraz przebiegu depresji- zwrócenie uwagi młodzieży na różnice pomiędzy smutkiem a depresją- zwrócenie uwagi na fakt jak można wesprzeć słowami osoby doświadczające stanów depresyjnych- uświadomienie młodzieży, że depresja jest chorobą, którą można skutecznie leczyć- wskazanie form pomocy i omówienie sposobu leczenia depresji- przyjrzenie się i obalenie błędnych przekonań dotyczących depresjiMetody pracy:- burza mózgów- mini wykład- dyskusja- praca z wykorzystaniem filmów edukacyjnychFormy pracy:- praca indywidualna- praca w parach- praca w grupachŚrodki dydaktyczne:- projektor multimedialny- komputer- filmy edukacyjne „Ogarnij się”, (Nie)widzialna nastoletnia depresja (źródło: serwis You Tube, kanał: Reżyser życia)- karta pracy z opisem przypadku- karta pracy – komunikatyPrzebieg zajęć:1) Nauczyciel przystępuje do czynności organizacyjnych. Wita się z uczniami, sprawdza obecność. 2) Nauczyciel przedstawia temat oraz cel zajęć, pyta uczniów, czy ich zdaniem poruszany temat jest ważny i czy warto o nim rozmawiać. Jeśli tak – dlaczego? 3) Nauczyciel inicjuje burzę mózgów pytając uczniów jakie pojawiają im się skojarzenia na hasło „depresja”. W trakcie, gdy młodzież podaje swoje propozycje nauczyciel zapisuje je na tablicy. 4) Nauczyciel zwraca uwagę na pojęcia „smutek” i „depresja” pytając uczniów jaka ich zdaniem może być różnica pomiędzy dwoma stanami. W trakcie rozmowy akcentuje, że emocje wzbogacają nasze życie, jednak ich nadmiar może czasami zaszkodzić człowiekowi. Smutek daje nam informację, że coś jest dla nas ważne, na czymś nam zależy. W reakcji na smutek często zastanawiamy się co wpłynęło na niepowodzenie, jak możemy postępować inaczej, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji itp. Jeśli jednak smutek przeradza się w depresję często mogą temu towarzyszyć negatywne, zagrażające myśli i przekonania na własny temat. Obniża się wówczas zdolność naszego funkcjonowania w życiu codziennym w różnych aspektach. Każdy przeżywa depresję inaczej. Możemy doświadczać jedynie kilku objawów lub niekiedy, w zależności od zaawansowania choroby, całego ich spektrum. 5) Nauczyciel na tablicy przygotowuje tabelę według następującego schematu(myślenie, nastrój, zachowanie, fizjologia) Zachęca uczniów aby połączyli się w kilkuosobowe grupy oraz rozdaje karty pracy z naniesioną tabelą do uzupełnienia (1 na grupę).Następnie nauczyciel prosi uczniów, aby postarali się wypełnić tabelę znanymi im objawami depresji z uwzględnieniem zaproponowanego podziału na: myśli, nastrój, zachowanie i objawy fizjologiczne. Po zakończonej pracy nauczyciel prosi aby wspólnie wpisać propozycje wszystkich grup do tabeli znajdującej się na tablicy. W trakcie pracy nauczyciel dopytuje czy dobrze zrozumiał lub objaśnia wymagające tego pojęcia, objawy itp. W ten sposób powstaje tabela objawów Nauczyciel przekazuje grupom karty pracy z zapisanymi różnymi komunikatami kierowanymi do osób z depresją. Prosi uczniów, aby zaznaczyli, które z nich mogą być krzywdzące a które są właściwe i mogą nieść wsparcie i pomoc. Po zakończeniu pracy przez uczniów nauczyciel podsumowuje i wspólnie z młodzieżą rozmawia o obecnych w społeczeństwie mitach. 7) Nauczyciel proponuje młodzieży obejrzenie krótkiego filmu „(Nie)widzialna nastoletnia depresja”. Po obejrzeniu materiały filmowego inicjuje rozmowę z uczniami dotyczącą zaobserwowanych objawów depresji u bohaterki filmu. 8) Nauczyciel przechodzi do ostatniego punktu zajęć poruszając temat leczenia depresji, uświadomienia młodzieży konieczności zaopiekowania psychologicznego lub psychiatrycznego osób cierpiących. Informuje jak zmienia się życie osoby chorującej po podjęciu leczenia. Przekazuje młodzieży informacje na temat placówek w danym mieście, w którym można uzyskać Podziękowanie uczniom za udział w lekcji i zakończenie zajęć psychoedukacyjnych dotyczących zdrowia psychicznego młodzieży „Oswoić lęk”Czas realizacji: 1 godzina lekcyjnaAdresaci: młodzież w wieku 15-17 latCele:- dostarczenie uczniom wiedzy dotyczącej istoty lęku, - wyposażenie młodzieży w wiedzę jak można zapobiegać lękowi- zwrócenie uwagi młodzieży na różnice pomiędzy strachem a lękiem- uświadomienie młodzieży, że z lękiem można sobie poradzićMetody pracy:- miniwykład- pogadanka- dyskusja- mapa myśliFormy pracy:- zbiorowa- indywidualna- grupowaŚrodki dydaktyczne:- duży karton- arkusze papieru formatu A4- flamastryPrzebieg zajęć:1. Czynności organizacyjne. Powitanie uczniów, sprawdzenie Przedstawienie tematyki i celu zajęć. Zaproszenie uczniów do utworzenia kręgu. Na środku pomiędzy uczniami nauczyciel kładzie duży karton i Nauczyciel rozpoczyna zajęcia krótkim wprowadzeniem do tematu. Informuje uczniów, że lęk stanowi powszechne uczucie zwykle określane jako niepokój lub obawa. Na przestrzeni swojego życia wszyscy doświadczamy uczucia lęku. Ważne jest to, że jest on w dużym stopniu uleczalny oraz można nauczyć się go kontrolować. Rozmawia z uczniami o różnych sytuacjach, których doświadczamy w życiu, które moglibyśmy określić jako Nauczyciel zaprasza uczniów do utworzenia mapy myśli związanej z lękiem, jego odczuwaniem, synonimami. Chętni uczniowie wpisują flamastrami słowa, które ich zdaniem określają lęk innymi, wiążą się z lękiem. Można użyć słów: stres, rozdrażnienie, obawa, trema, podenerwowanie, nerwowość, zaniepokojenie, przerażenie, panika, strach, napięcie, poruszenie, rozedrganie, wpisać nazwy sytuacji Na podstawie mapy myśli nauczyciel inicjuje rozmowę dotyczącą różnicy między strachem a lękiem. Zwraca uwagę, że strach i lęk są tak samo normalne, jak jedzenie, sen, oddychanie. Potrzebujemy ich, aby przeżyć, dlatego wyeliminowanie wszelkiego lęku i strachu w naszego życia byłoby niebezpieczne. Uczucie lęku opisuje czasami chwilowe uczucie zdenerwowania czy niepokoju, które pojawia się w obliczu i w trakcie najróżniejszych wyzwań życiowych, np. rozmowy o pracę, egzaminów. Określenia tego używamy też w kontekście bardziej uporczywych stanów np. fobii czyli lęku przed określoną rzeczą bądź sytuacją: lęk wysokości, lęk przed określonymi zwierzętami czy owadami, lęk przed lotem samolotem, lęk przed ośmieszeniem, lęk przed krytyką, lęk przed odrzuceniem. 6. Następnie nauczyciel zaprasza młodzież do krótkiego ćwiczenia, zastanowienia się i odpowiedzenia sobie na pytanie „Czego unikam z powodu lęku”. Nauczyciel przekazuje informację, że jeśli ktoś chce może podzielić się swoimi refleksjami na forum Nauczyciel prezentuje na projektorze lub tablicy tzw. profil objawów lęku. MYŚLI• Przeceniamy zagrożenie• Nie doceniamy własnej umiejętności radzenia sobie z problemem• Nie doceniamy dostępnej nam pomocy• Zamartwiamy się, mamy myśli katastroficzneNASTROJE• Zdenerwowanie• Drażliwość• Lęk• PanikaZACHOWANIA• Unikamy sytuacji, które wzbudzają w nas lęk• Wycofujemy się z określonych sytuacji, gdy pojawia się lęk• Próbujemy wszystko kontrolować, dążymy do perfekcji• Podejmujemy określone działania, które mają nam zapewnić poczucie bezpieczeństwaFIZJOLOGIA• Spocone dłonie• Napięcie mięśni• Przyspieszone bicie serca• Zawroty głowyWspólnie z uczniami omawia poszczególne elementy Nauczyciel zaprasza uczniów do zapoznania się z narzędziem o nazwie „Drabina strachu”, które może być pomocne w radzeniu sobie w sytuacjach odczuwania silnych emocji. Omawia sposób jego działania, w jaki sposób można ją dostosować do swoich samemu samochodem 5, 10, 15, 25, 50 kilometrów od samemu samochodem przez 5, 10, 20, 40 w zatłoczonej windzie 1, 2, 5, 10 w niezatłoczonej windzie 1, 2, 5, 10 trochę czasu w zatłoczonych w środku rzędu. w rzędzie na drugim albo trzecim miejscu od Nauczyciel dzieli uczniów na grupy. Zaprasza młodzież do ćwiczenia. Każdej z grup rozdaje arkusz papieru i prosi o zastanowienie się co można zrobić, aby poradzić sobie z lękiem. W grupach uczniowie zastanawiają się za pomocą jakich sposobów można pomóc sobie lub innym osobom w sytuacjach doświadczania lęku. Po zakończonej pracy grupy prezentują swoje przemyślenia na forum klasy. 10. Podsumowanie zajęć. Nauczyciel zachęca młodzież do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami i refleksjami z Podziękowanie uczniom za udział w zajęć psychoedukacyjnych dotyczących zdrowia psychicznego młodzieży „Czy złość jest zła?”Czas realizacji: 1 godzina lekcyjnaAdresaci: młodzież w wieku 15-17 latCele:- dostarczenie uczniom wiedzy dotyczącej bezpiecznego wyrażania złości, - zachęcenie do autorefleksji, skupienia na swoich sposobach wyrażania gniewu,- poznanie różnych sposobów radzenia sobie ze złościąMetody pracy:- miniwykład- pogadanka- dyskusja- praca z kartą pracyFormy pracy:- zbiorowa- indywidualna- grupowaŚrodki dydaktyczne:- arkusze papieru- flamastry- tablicaPrzebieg zajęć:1. Powitanie uczniów. Czynności organizacyjne. Sprawdzenie Przedstawienie uczniom tematu Nauczyciel dokonuje wprowadzenia dotyczącego złości. Prowadzi mini wykład, w którym przekazuje, że złość jest jedną z emocji podstawowych, która jest typowa, charakterystyczna dla wszystkich ludzi. Doświadczamy jej, kiedy w naszym otoczeniu coś lub ktoś utrudnia realizację naszych celów, dążeń. Tak jak inne emocje, które bywają trudne, także złość jest potrzebna w naszym życiu. Ważne jest abyśmy nie odczuwali jej zbyt często i aby nie dominowała w naszych uczuciach. Kiedy ludzie odczuwają złość, gniew, trzymają go w sobie do czasu, aż zostanie wyrażony – albo bezpośrednio, albo pośrednio, w postaci wypowiedzianych słów lub w postaci fizycznej. Następnie gniew opada. Jednak nie dzieje się tak w przypadku, kiedy złość nie zostanie rozpoznana lub wyrażona. Nadal przechowujemy ją w ciele i w naszych emocjach. W efekcie może pojawić się w postaci uczucia lęku. Warto zastanawiać się nad własnymi doświadczeniami uczuć złości, gniewu. Uczymy się jako ludzie radzić sobie ze złością, często na różne sposoby. Niektórzy radzą sobie z nią poprzez krzyki, rozbijanie rzeczy, inni ćwicząc, dążąc do uczucia zmęczenia poprzez różne aktywności sportowe, jeszcze inni wyrażają ją w bezpieczny sposób – rozmową, pisaniem, rysowaniem itp. Kiedy doskonalimy umiejętność dostrzegania własnej złości i wyrażania jej w bezpieczny sposób możemy zauważyć, że komfort naszego życia może się poprawić. 4. Nauczyciel zachęca uczniów do włączenia się w ćwiczenie dotyczące przyczyn, które mogą wywoływać w nas złość. Rozdaje uczniom kolorowe samoprzylepne karteczki. Na dwóch ławkach na środku sali kładzie duży arkusz papieru. Zaprasza uczniów aby ustawili się w kręgu wokół stolików. Zadaniem każdego ucznia jest zapisanie na karteczce lub kilku karteczkach kontynuację zdania: Ostatnio poczułem/poczułam złość, gdy... Uczniowie przyklejają swoje kartki na arkuszu. Nauczyciel odczytuje głośno wszystkie informacje. Nauczyciel podsumowuje ćwiczenie uświadomieniem, że wszyscy odczuwamy większą lub mniejszą złość, ale nikomu z nas nie jest to obca emocja. Czasami emocje, których doświadczamy są trudne, ale zawsze mówią istotne dla nas Nauczyciel proponuje uczniom zapoznanie się z profilem objawów tablicy przygotowuje tabelę z podziałem na przykładowe myśli, nastroje, zachowania, fizjologię. Omawia tabelę zachęcając uczniów do dzielenia się swoim rozumieniem poszczególnych elementów Nauczyciel zaprasza uczniów do kolejnego ćwiczenia dotyczącego rozumienia złości. Dzieli uczniów na grupy. Każdej z grup rozdaje kartę pracy. Nauczyciel objaśnia uczniom co oznaczają „myśli automatyczne” (Myśli automatyczne to wytwory umysłu, które pojawiają się spontanicznie i automatycznie w odpowiedzi np. na wydarzenia lub sytuacje. Nie są wynikiem refleksji czy rozważań. Choć zwykle ich sobie nie uświadamiamy, ich treść na nas wpływa.). Nauczyciel prosi aby uczniowie wpisali przykłady sytuacji wywołujących złość oraz uzupełnili jakie nastroje i emocje mogą się wówczas pojawiać oraz jakie myśli zakończeniu pracy przez uczniów nauczyciel prosi grupy o przedstawienie efektów swojej pracy. Może zapisywać niektóre przykłady na tablicy. Podsumowanie ćwiczenia w postaci dyskusji. 7. Nauczyciel zachęca uczniów do wspólnej dyskusji jak można w sposób konstruktywny radzić sobie ze złością. Podczas dyskusji zapisuje na tablicy propozycje: trening asertywności, mówienie o sobie, komunikaty typu „ja”, wyrażanie swoich potrzeb w jasnych, prostych sformułowaniach, przebaczenie, uznanie tego co w zarzutach drugiej strony jest prawdziwe. Nauczyciel zachęca uczniów do podzielenia się swoimi refleksjami dotyczącymi rozumienia zapisanych wcześniej przez nauczyciela sformułowań. Jest to bazą do dalszej dyskusji nad sposobami radzenia sobie ze złością i zaakcentowania, że złość nie jest zła wówczas gdy potrafimy wyrażać ją w sposób bezpieczny dla siebie i innych oraz nie dopuścić, aby była destrukcyjna dla naszego ciała i Podsumowanie zajęć. Podziękowanie uczniom za udział w zajęciach. Występ Joaquina Phoneixa jako Jokera przykuwa uwagę, jest w pełni świadomy i godny Oscara. Przypadek Jokera byłby tak samo absorbujący bez żadnych znaków z komiksów DC; po prostu tak się składa, że Joker to genialny film w uniwersum Batmana - jest swoistą wisienką na torcie. Prawdopodobnie po obejrzeniu Jokera będziecie czuli się tak samo jak ja: niepewnie i gotowi do dyskusji o tym filmie przez dziesięciolecia. Film czerpie pełnymi garściami z klasyków lat 70-tych i 80-tych, takich jak Taxi Driver, Król Komedii, Mechaniczna Pomarańcza i Pieskie Popołudnie. Reżyseria Todda Phillipsa w Jokerze przedstawia Gotham City, jako bezbłędną kopię piekielnego Nowego Jorku z ówczesnej epoki. Był to czas szalejących zbrodni, korupcji, kryzysów ekonomicznych i problemów społecznych, co sprawiło, że Nowy Jork nazwano "Miastem Strachu". Przedstawione Gotham to miejsce ponurej rozpaczy, ekstremalnych nierówności społecznych i gnijącego bezprawia, przez co miasto balansuje na krawędzi upadku. Mimo, że to realistyczne przedstawienie sprawia, że miejsce które uważamy za fantastyczne wydaje się znajome, to jednak nie tylko rozpoznawalny setting sprawia, że Joker jest hiperrealistyczny; to właśnie same alegorie sprawiają, że film jest tak wiarygodny, aktualny i warto o nim rozmawiać - na długo po obejrzeniu napisów końcowych. Joker przedstawia fragment innego okresu niż ten w którym żyjemy, ale bez wątpienia opowiada także o naszych burzliwych i bezlitośnie brutalnych czasach Setting Jokera (w przybliżeniu 1981 rok) nie tylko pozwala filmowi zobrazować klasyczny komiks, znany z adaptacji od Martina Scorsese czy filmów Sidney Lumet, ale również eliminuje technologię, która w dzisiejszych czasach pozwoliłaby na złapanie przestępcy - prędzej czy później. To czas gdy ludzie palili wszędzie (wliczając szpitale), kamery systemów ochrony i wykrywacze metalu nie były wszechobecne i nikt nie zapinał pasów bezpieczeństwa podczas jazdy. Był to zły czas, ale mógł być jeszcze gorszy. Joker to postać, która symbolizuje zapałkę dla lontu pociągniętego od dynamitu tamtych lat. Niepokojąco zagrany przez Joaquina Phoenixa, psychicznie chory Artur Fleck walczy, przeoczony na marginesie społeczeństwa. Artur to człowiek, który nigdy nie miał przerwy na odpoczynek i nie zaznał ani jednego szczęśliwego dnia w swoim życiu. Im mniej powiemy o tym, dlaczego Artur przyjmuje postać Jokera i odnajduje w nim wyzwolenie i własną podmiotowość - tym lepiej. Joker to film, którego powinniśmy doświadczać z otwartym umysłem i bez spoilerów, ale wystarczy powiedzieć, że ten Joker to końcowy produkt społeczeństwa, które było zbyt wygodnickie i równocześnie łączyło tą cechę ze zwyczajnym okrucieństwem i brakiem empatii. Tworzymy takie potwory, na jakie zasługujemy. Joker to zbiorowy akt oskarżenia wobec społeczeństwa, za lekceważenie problemów przez dobrze sytuowanych jego członków, a nie konieczna krytyka konkretnej osoby, czy klasy społecznej. O ile możemy współczuć mieszkańcom w ich sytuacji, uciskani obywatele Gotham mogą być tak samo bezduszni i złośliwi jak bogaci ludzie u steru władzy. Artur jest w każdym momencie raniony fizycznie, lub też emocjonalnie przez poszczególne osoby i całe instytucje. Jeśli Travis Bickle z Taxi Driver nazywa siebie "Człowiekiem osamotnionym przez Boga” to Artur Fleck jest z pewnością człowiekiem osamotnionym przez Gotham. Artur finalnie szuka kontaktu z ludźmi. Tragiczne jest to, że nie znajduje go póki nie przywdzieje maski, fałszywego uśmiechu i nie ujawni hipokryzji i nieludzkich zachowań w mieście. Joker prosi nas o wykazanie współczucia względem protagonisty, ale nie prosi nas byśmy mu wybaczyli jego kolejne nikczemne wybory. Mimo, że wiele analogii i inspiracji prawdziwym światem jest ukazywanych w chwilach zagłębienia się Artura w okrutne szaleństwo, wciąż wiadomo, że bohater jest obłąkany i nie tworzy się z niego postaci romantycznej - jedynie taką wymagającą zrozumienia. Kluczem do tego dokładnego dopasowania nie jest jedynie wyraźna reżyseria Todda Philipsa i jasna wizja, ale również niezrównany występ Joaquina Phoenixa. Niekontrolowany śmiech Artura wydaje się sprawiać mu fizyczny ból; jego ciało jest cienkie jak szyna i poobijane, a jego nędza wyryta jest na głęboko zmarszczonej twarzy. Wygląda zdrowiej i bardziej żywo - odważę się powiedzieć, że nawet szczęśliwiej - gdy zmienia się w Jokera niż kiedykolwiek wcześniej. Phoenix uchwycił wszystkie niuanse Artura i jego interakcje z innymi ludźmi, które ukazują jego zmącone rozterki wewnętrzne. Praca kamery skupia się niemal klaustrofobicznie ciasno na Phoenixie, który występuje niemal w każdej scenie. To wszystko sprawiało wrażenie, że cały czas jestem jedynie w głowie Artura, poddawanego ciągłym torturom. Mimo solidnych, małych ról Roberta De Niro, Zazie Beetz i Frances Conroy, to właśnie Phoenix dodaje filmowi mocy. Biorąc pod uwagę komiksowego Jokera, który kiedyś powiedział, że chciałby, aby jego origin zawierał wiele wyborów, ten film w sposób przemyślany uwzględnia dwuznaczność tytułowego bohatera, pomimo tego, że opowiada o jego pochodzeniu. Coraz bardziej niestabilny psychiczny stan Artura, jest odzwierciedlany w filmie, gdy z czasem sprawy zaczynają przypominać sen - no dobra bardziej koszmar w jego ostatnich momentach. Phillips (razem z drugim scenarzystą, którym był Scott Silver) zaprojektował film, który wymaga od nas wielu podejść; jedną z wielu zalet Jokera jest to, że każdy będzie mógł dyskutować o tym co uważają za prawdziwe, a co za wyimaginowane, a do tego nikt nie będzie mógł stwierdzić, że druga osoba rozumie film niepoprawnie. Jednak nie spodziewaliśmy się niczego innego po filmie z najbardziej niewiarygodnym fikcyjnym narratorem. Tłumaczenie: Matsu Joker nie jest jedynie niesamowity jako adaptacja komiksu. To również genialne filmowe zamknięcie. Nie oferuje nam prostych odpowiedzi na nierozwiązane pytania, które zadaje nam przez cały seans - o upadającym i brutalnym społeczeństwie. W pełni wczuwający się w rolę Joaquin Phoenix i mistrzowskie choć luźne odkrywanie na nowo materiału źródłowego od DC przez Todda Philipsa, sprawiły że najnowszy film o Jokerze powinien wywołać zarówno u fanów komiksowej kreacji, jak i u osób nieznających oryginału uczucia poruszenia i niepokoju. Przejdź do zawartości Czasopismo kulturalno-społeczne O NASPROFILREDAKCJAAUTORZYTEKSTYFOTOGRAFIEMULTIMEDIAWYDAWCAWSPÓŁPRACAWSKAZÓWKI DLA AUTORÓWWYŚLIJ TEKST/ZDJĘCIE/FILMCALL FOR PAPERSKONTAKTARCHIWUMREKLAMAOFERTAKONTAKTREDAKCJAREKLAMA/PATRONATWYDAWCA Ludzie potrzebują historiiOferujemy publiczności autentyczną przemowę kogoś, kto chce się podzielić własnym doświadczeniem – coś innego, coś świeżego, coś jednostkowego. Indywidualne spojrzenie, a nie zbiór pożyczonych myśli. Rozmowa z Ewą Spohn – kuratorką konferencji TEDx Kraków – o tym, dlaczego świat pokochał kilkunastominutowe prelekcje. Jak wyjaśniłabyś laikowi, czym jest TED? W największym uproszczeniu: TED to międzynarodowa konferencja. Odbywa się dwa razy do roku. Wszystko zaczęło się od spostrzeżenia, że światy technologii, rozrywki i designu przenikają się, ale ludzie zajmujący się tymi dziedzinami, nie rozmawiają ze sobą. Wymyślono więc konferencję, aby mieli okazję się spotkać. Każdemu dano maksymalnie 18 minut na opowiedzenie o idei, którą chciałbym się podzielić. Twórca formatu – Richard Saul Wurman – w 2001 sprzedał TED-a Chrisowi Andersonowi. Ten uczynił z niego wydarzenie non-profit. Zaczął filmować wystąpienia i publikować je przez swoją stronę. To był strzał w dziesiątkę. Nagrania – obecnie publikowane również na kanale YouTube – obejrzano 10 miliardów razy. TED działa dziś na wielu płaszczyznach: jest strona internetowa, konferencje, nagroda TED prize… To ciągle rozrastająca się struktura. Ja działam w ramach programu TEDx – lokalne konferencje oparte na formacie głównej konferencji ale organizowane niezależnie przez grupy fanów TED. Jakie są różnice pomiędzy TED-em a TEDx-em? TEDx ma lokalny zasięg. Wybieramy samodzielnie prelegentów, przygotowujemy ich, znajdujemy sponsorów. TEDx działa na licencji, musimy więc trzymać się odgórnych zasad. Filmiki z wystąpieniami, które publikujemy u siebie na stronie, TED wrzuca na swój kanał YouTube, a najlepsze z nich mają szansę przejść na jego stronę internetową. Selekcja jest ostra: na razie jesteśmy jedynym TEDx-em z Polski, który ma dwa nagrania na ich portalu. Jakich zasad trzeba przestrzegać organizując TEDx? Jest ich wiele, podam te najbardziej ogólne. Przede wszystkim obowiązuje nas zakaz zarabiania na TEDx-ie. Nie wolno nam się wiązać z innymi inicjatywami, czyli np. nie moglibyśmy się stać częścią jakiegoś festiwalu. Nie możemy pozwalać sponsorom, aby prezentowali swoje firmy w sali głównej konferencji. To jest kuszące, żeby sponsor wygłosił małą prelekcję na początku – minutę, może dwie i z głowy. Łatwo ulec presji, ale to powoduje utratę zaufania słuchaczy i TED-a. Dlatego dużo czasu poświęcamy w naszym zespole marketingowo-promocyjnym na tworzenie ciekawych strategii. Typowe standy, rozdawanie ulotek i długopisów już nikogo nie interesuje. Współpracujemy więc z firmami tak, aby zaoferować im coś, co wesprze ich markę. Co jest takiego w formule TED-a, że pomyślałaś „Robię to!”? Jestem fanką TED-a. Dzięki niemu dowiaduję się o istnieniu obszarów, o których nigdy w życiu nie myślałam, ani nie słyszałam. Podoba mi się otwartość prelegentów – nawet jeśli przemawia najwybitniejszy profesor, mówi po ludzku, z pasją. Chciałabym, żeby tak wyglądała edukacja. Byłam na pierwszym w Polsce TEDx-ie w Warszawie, gdzie dostałam dużą dawkę energii i przekonałam się, że w Polsce jest mnóstwo ludzi, którzy robią świetne rzeczy. Pomyślałam, że powinniśmy więcej o tym mówić. Wtedy zapadła decyzja o przygotowaniu krakowskiego TEDx-u. Ludzie dzielą się podczas TEDx-ów przede wszystkim myślami, ideami, historiami – ty, mówiąc o Warszawie, powiedziałaś o zastrzyku energii. I rzeczywiście tak jest – po obejrzeniu kilku wystąpień można się poczuć naprawdę naładowanym i zainspirowanym. Dokładnie. Kiedy współpracujemy z prelegentami, przypominamy im, że to nie jest wykład akademicki. Nam nie chodzi tylko o przekazanie informacji, ale o zarażenie entuzjazmem, pasją. Zachęcamy ich, żeby nie bali dzielenia się tym. Myślę, że dla Polaków to jest szczególnie trudne, bo chcą być bardzo skromni, nie chwalić się. A czasami tego potrzeba. TED daje nam kilka wskazówek, jak powinniśmy szukać prelegentów. Mówią: „Nie zapraszajcie gwiazd, róbcie gwiazdy ze swoich prelegentów”. Pomyślałam właśnie, że te konferencje przypominają trochę talent show, tylko nie chodzi tu o artystyczne umiejętności, ale o sztukę życia. W pewnym sensie tak. Nie chcemy jednak, żeby to wszystko szło w stronę rozrywki, występu i odbywało się kosztem idei. Naszym celem nie jest zapewnić słuchaczom show, który niczego nie zmieni w ich życiu, ale naprawdę ich zainspirować. Żebyśmy oglądali ludzi takich jak my, którzy opowiadają nam coś zupełnie niespodziewanego. Z ostatniego roku pamiętam wystąpienie bardzo skromnego lekarza, Michała, który jest też astronomem. Wybudował we Włoszech obserwatorium i razem ze studentem z Krakowa (również Michałem) szukają planetoid. Zrobili to samodzielnie od podstaw, czyli od projektu – bo, jak sami mówią, „nie możesz iść do sklepu, wyjąć karty kredytowej i powiedzieć poproszę obserwatorium”. Od różnych instytucji zbierają dane o kierunkach teleskopów. Algorytm napisany przez studenta, analizuje je i identyfikuje „wolne” miejsca na niebie. Tam właśnie kierują polski teleskop. Dzięki temu panowie znaleźli przez dwa lata już blisko dwadzieścia asteroid! Do tej pory, przez wszystkie lata, polscy naukowcy odkryli jedną! Dla mnie to ludzie ze wspaniałą pasją. For privacy reasons YouTube needs your permission to be zgodę Tylko trzeba te historie umiejętnie przekazać. Czy udzielacie wsparcia prelegentom? Coaching to często najtrudniejsza część przygotowań do konferencji. Współpracujemy z prelegentami już trzy miesiące przed wystąpieniem. To często osoby z doświadczeniem w publicznych wystąpieniach, więc mają opór przed specjalnym szkoleniem. Pytają: „15 minut? Co to za trudność?”. Ale zmieścić się w tym czasie z inspirującą opowieścią – to wcale nie takie łatwe. Poza tym – jeśli ustalimy, że czyjeś wystąpienie trwa 12 minut, to nie można go potem przedłużyć. TED cały czas analizuje pojawiające się prelekcje i dzieli się wskazówkami pomagającymi tworzyć ciekawe wystąpienia. Nasza rola polega na oddawaniu głosu osobom z ciekawą perspektywą na problem, a nie z potrzebą autopromocji. Dzięki temu oferujemy publiczności autentyczną przemowę kogoś, kto chce się podzielić własnym doświadczeniem – coś innego, coś świeżego, coś jednostkowego. Indywidualne spojrzenie, a nie zbiór pożyczonych myśli. Ludzie przychodzą do Was z gotowymi pomysłami, czy one się dopiero wykluwają z czasem? Jak to się odbywa? Najczęściej mamy temat, a potem szukamy ludzi. Pomagają w tym gazety, internet – trzeba mieć oczy szeroko otwarte. Często dostajemy rekomendacje od społeczności TEDx, robimy research. Trzeba też wyczuć, czy ktoś chce w ogóle wystąpić. Zdarzają się przypadki, że ktoś najpierw się godzi, a potem rezygnuje. Pamiętam ekonomistę. który stwierdził, że jego pomysł nie jest jeszcze na tyle przemyślany, żeby mógł o nim publicznie opowiedzieć. Nie można nikogo zmuszać do występu. Chociaż czasem warto ponaciskać. Tak było z moim przyjacielem, który zgodził się tylko dlatego, żebym w końcu dała mu spokój. Ma on wadę genetyczną aorty. Ludzie cierpiący na nią umierają przeważnie w wieku ok. 40 lat, ale on powiedział sobie: „Ja nie mam zamiaru umrzeć. Moja aorta to szlauch, który pękł. Wiem, jak go naprawić. Trzeba ją czymś owinąć”. Jest inżynierem, zaprojektował sobie implant. Przekonał lekarzy, żeby mu to wszczepili. Był pierwszym pacjentem poddanym tej metodzie. Alternatywą byłaby transplantacja i zażywanie leków, co obniża jakość życia. Dzięki swojej determinacji od dziewięciu lat żyje zupełnie normalnie. Prelekcja dostała się na stronę TED-a, co jest sukcesem. Ale historia ma ciąg dalszy. Autor starał się, aby opracowana przez niego metoda stała się powszechnym sposobem leczenia tej przypadłości. Po opublikowaniu filmiku znacznie wzrosła liczba chętnych do testów klinicznych. Zgłaszają się też do niego lekarze! For privacy reasons YouTube needs your permission to be zgodę Konsekwencje rzeczywiście są zupełnie niemożliwe do przewidzenia. Zwłaszcza w tych lokalnych TEDx-ach jest dużo prostych historii, opartych na jednostkowych doświadczeniach – na przykład o tym, jak ktoś poradził sobie z nieśmiałością. To może działać nie tyle w skali społeczeństwa, ale jednostek. Kiedy słucham prelekcji związanej z problemem, z którym zmaga się jakaś znajoma mi osoba, to natychmiast wysyłam jej link do filmu. Robię dokładnie tak samo. I o to właśnie też chodzi w TED-zie – żeby się łączyć. Ostatnio furorę zrobiła prelekcja kucharki z Danii, która mówiła, co faktycznie się robi w trakcie pieczenia chleba: że to jest połączenie z ziemią, z rolnikami, z pogodą, że to także coś politycznego. Ludzie wysyłają jej zdjęcia chlebów, które pieką, śledzą na Facebook’u i Twitterze. Zjednoczyła ich bardzo prosta, codzienna czynność. To jest też taka osobista wskazówka, żeby nie bać się pokazywać ludziom prawdziwego siebie. For privacy reasons YouTube needs your permission to be zgodę To tajemnica indywidualnej perspektywy, o której wspominałaś – jedna osoba wykonuje mechanicznie czynności z przepisu, a inna widzi w tym całą filozofię. Myślę, że TED rozwinął się dlatego, że ludzie potrzebują historii – one pomagają nam uporządkować świat. Zawsze opowiadaliśmy sobie historie i nie przestaniemy tego robić. One dają też nadzieję, że da się pokonać trudności – nawet w pojedynkę. Ludzie opowiadają nieraz o bardzo osobistych sprawach, słuchacze bywają wzruszeni. Może zainteresowanie TED-em wynika też z tego, że coraz mniej ze sobą rozmawiamy o ważnych sprawach w życiu codziennym – że skupiamy się na pracy, kupowaniu… A głód drugiego człowieka pozostaje. Myślę, że to szczególnie ważna kwestia w przypadku Polski: mamy tu bardzo niski poziom zaufania do drugiego człowieka. Nasze wydarzenia są zorganizowane tak, żeby przełamywać bariery w kontaktach między ludźmi – również podczas samej konferencji. W przerwach podajemy kawę, herbatę, lunch, zachęcamy ludzi do spędzenia z sobą czasu. Czy TED jest wyłącznie pozytywnym zjawiskiem? Nie przychodzi mi do głowy żaden zarzut… Niektórzy to właśnie krytykują – zawsze jesteśmy pozytywni. Wykłady z konferencji są czasem uznawane za zbyt płytkie. Wydaje się, że tę perspektywę przyjmują specjaliści w danym temacie, którzy zapominają, że nasze prelekcje służą do zainspirowania, a nie wyłożenia wiedzy. Niektórzy mówią, że prezentowane pomysły są zbyt utopijne. Są też zarzuty, że wystąpienia nie przekładają się na konkretne działania. Ludzie narzekają „Było tyle TEDtalków na temat edukacji – dlaczego edukacja nadal kuleje?”. Mocno krytykowana jest prelekcja Kena Robinsona (skądinąd: miała już 10 milionów odsłon). On tłumaczy, czemu edukacja zabija kreatywność, ale nie mówi, co można z tym zrobić. W opinii ludzi w wystąpieniach powinny być podane rozwiązania. For privacy reasons YouTube needs your permission to be zgodę Utopijne jest myślenie, że 15-minutowa prelekcja naprawi nawarstwione przez lata problemy edukacji. Prezentacja pomysłu nie jest czarodziejską różdżką, za dotknięciem której zmienia się świat – bo tak nie działa żadna idea. Trzeba ją dopiero realizować, wcielać w życie… Prelekcja może jednak kształtować świadomość słuchaczy – osób, które wkrótce zaczną wymagać takiej zmiany i dążyć do niej. To jest coś, nad czym TED się zastanawia: jak te idee przekładać na realizację, jak prowadzić do większej aktywności. My w Krakowie też o tym myślimy. Czasem chodzi o bardzo proste rzeczy – jak nasz ubiegłoroczny temat „MAKE”, czyli działaj, rób. Nawiązywaliśmy do kultury majsterkowiczów. Przygotowaliśmy maker space, gdzie ludzie mogli samodzielnie coś wykonać – biżuterię, roboty ze szczoteczek do paznokci. Różne warsztaty odbywały się też w całym mieście – np. nauka pieczenia chleba czy kręcenia filmów komórką. Zachęcaliśmy w ten sposób ludzi, żeby nie tylko słuchali prelekcji, ale sami spróbowali coś zrobić. TED podpowiada ludziom, jak mogą przyczyniać się do realizacji tych pomysłów prelegentów, które im się spodobały. Na ich stronie pojawiają się konkretne wskazówki, jak wspierać wybrane idee. TED podsuwa różnorakie pomysły, z których można skorzystać. Jak choćby TED-ed, czyli gotowe pomoce naukowe dla nauczycieli. To materiały wykorzystujące prelekcje TED-a do wprowadzenia uczniów w określone tematy. Trzeba to bardziej promować w Polsce, bo ułatwiłoby pracę pedagogów. W Krakowie pojawiły się też inne formuły jak np. TEDx Kids lub Youth – jak one funkcjonują? TEDx Youth i Kids organizują inne zespoły, bo każdy może wystąpić o licencję. Pomysł polega na tym, że dzieci poniżej 12 roku życia opowiadają o swoich pomysłach, zainteresowaniach i tym, co dostrzegają w otoczeniu – np. problemie transportu w mieście czy kwestii sympatii w klasie. Dla mnie wartość TEDx Kids polega przede wszystkim na tym, że dzieci uczą się prezentować przed ludźmi i mówić otwarcie to, co myślą. Wielokrotnie, kiedy słuchałam prelekcji TEDx Kids byłam zaskoczona, jak głęboko dzieciaki potrafią myśleć o problemach, które dotyczą nas wszystkich. Oczywiście idzie za tym cała debata – czy dzieci powinny być po prostu dziećmi i nie martwić się o nic, czy powinniśmy zachęcać je do myślenia na temat świata dookoła. Może problem szkoły polega właśnie na tym, że uwagę dzieci kieruje się w świat wyabstrahowanych z codzienności teoretycznych problemów, zamiast skupiać ją na otaczającej rzeczywistości. Tak – szkoła powinna pozwalać im kwestionować rzeczywistość, zadawać pytania. Nie mam dzieci i nie jestem z Polski, więc moje uwagi są intuicyjne. Podobne spostrzeżenia miałam po obejrzeniu prezentacji TEDx Youth – bliźniaczej formuły, w której prezentuje się młodzież. Wy natomiast co miesiąc organizujecie TEDx Cinema… Na czym polega ta formuła? Organizowanie konferencji TEDx trwa około ośmiu miesięcy – nie da się takiego dużego wydarzenia przeprowadzić częściej niż raz w roku. TEDx Cinema jest dość łatwy do zorganizowania, a zapewnia nam stały kontakt z ludźmi, którzy chcą działać w Krakowie. Chcieliśmy zrobić coś więcej, niż oglądanie TED-a: ktoś wybiera temat i dwa-trzy filmiki do niego, a potem prowadzimy dyskusję. Zwykle przychodzi 60-80 osób. To fajny sposób, żeby utrzymać zaangażowanie ludzi. Oprócz tego robimy jeszcze TEDx Kraków Live, gdzie oglądamy na żywo transmisję konferencji głównych TED-a w czasie rzeczywistym. Przychodzi ok. 300 osób. Wolontariusze poświęcają TEDx-owi swój wolny czas, co wg ciebie dostają w zamian? Po pierwsze fun – dobrze się bawią. Po drugie: nabierają nowych umiejętności. Tak naprawdę to jest mała firma. Zespół liczy ok. 30 osób, mamy różne funkcje – od fundrisingu przed marketing, administrację, prowadzenie mediów społecznościowych, research, coaching prelegentów po produkcję wydarzenia. Dopóki się czegoś takiego nie zorganizuje, nie można mieć świadomości, na ilu płaszczyznach trzeba pracować, żeby wszystko zadziałało jako spójna całość, Mamy już trochę doświadczenia, więc możemy je przekazywać. Trzecia rzecz: jeśli ktoś ma pomysł na rozszerzenie naszej działalności, to może go tutaj zrealizować. Wszyscy czują, że mają realny wpływ, na to, co się tutaj wydarza? Chciałabym tak myśleć. Takie są nasze cele. Oczywiście na wszystko jest odpowiednie miejsce i pora, bo mamy określoną datę konferencji i nie możemy sobie pozwolić na sypanie pomysłami tydzień przed. Ale jest faza, kiedy każdy może zaproponować własne rozwiązanie. Rozwój TED-a i TEDx-ów w ostatnich latach jest imponujący. Dokąd będzie zmierzał – co z tego wyniknie? Jak myślisz? Pozytywne rzeczy przyciągają pozytywnych ludzi. Czas pokaże, co z tego wyniknie. Wierzę, że coś dobrego, bo TEDx to miejsce, gdzie można spotkać osoby, które chcą wspólnie działać dalej. Kreować zmianę. Dziękuję za rozmowę. Ewa Spohn, Katarzyna Piwońska KULTURA ENTER 2021 | PISMO WYDAWANE OD 2008 Ciasteczka Tracking Cookies Witryny zewnętrzne YouTube Vimeo SoundCloud Facebook Flickr Twitter Google Maps Polityka prywatności Nasza strona korzysta z plików cookie ("ciasteczek") aby zapewnić Państwu jak najlepsze doświadczenie podczas przeglądania naszej strony. Wśrod plików cookie wyróżniamy ciasteczka niezbędne, które są przechowywane w Państwa przeglądarce ponieważ wymagane są do poprawnego działania podstawowych funkcji strony. Stosujemy także pliki cookies pochodzące od stron trzecich, które pomagają nam analizować i rozumieć, jak korzystają Państwo z naszej strony. Te ciasteczka będą przechowywane w Państwa przeglądarkach tylko za Państwa zgodą. Można tą opcję wyłączyć. Rezygnacja z niektórych z tych plików cookie może jednak mieć wpływ na wygodę przeglądania. Polityka prywatności Wywiad z Hideo Nakata reżyserem fimu "The Ring - Krąg 2" przeprowadzony przez Donato Totaro Jak rozpoczęła się Pańska przygoda z filmem? Czy zawsze był Pan wielbicielem fimów grozy? Hideo Nakata: Wszystko zaczęło się na uniwersytecie, kiedy przeniosłem się z prowincji do Tokyo. W czasie studiów oglądałem jakieś 300 filmów rocznie. Po zdaniu egzaminów zacząłem pracować w studiu filmowym Nikkatsu - pracowałem tam przez siedem lat jako asystent reżysera. Nie specjalizowałem się jeszcze wtedy w żadnym gatunku filmowym, nie marzyłem też o kręceniu filmów grozy. Pamiętam, że będąc w liceum obejrzałem "Egzorcystę" i jeszcze kilka dreszczowców, które zrobiły na mnie spore wrażenie. Nie mogę jednak powiedzieć że moja przygoda z kinem grozy jest rezultatem świadomego wyboru. Pańskim debiutem fabularnym był film "Ghost Actress". Czy mógłby Pan w kilku słowach o nim opowiedzieć? Czy był to film podobny w stylistyce i nastroju do produkcji z serii "The Ring - Krąg"? Hideo Nakata: Tak, niektórzy uważają że "Ghost Actress" pod wieloma względami przypomina moje późniejsze filmy. Ale na przykład pan Takahashi, który był współautorem scenariusza mojego debiutu, wcale nie uważa "Ghost Actress" za film grozy. Mamy oczywiście główną bohaterkę Shujinko - widmową aktorkę - która pokazuje w filmie swoją twarz, ale zbudowany w ten sposób nastrój grozy nie jest wystarczający. W "The Ring - Krąg" natomiast mamy dziewczynkę, której spod włosów widać tylko jedno oko i to wystarcza żeby uczynić z niej naprawdę przerażającą, diaboliczną postać. Nie chodzi o to, aby je ze sobą porównywać. To, co widzimy w "The Ring - Krąg", nazwałbym zemstą bohaterki - która jest zresztą ponownie prześladowana w "The Ring - Krąg 2". Jak szybko powstała druga część "The Ring - Krąg"? Hideo Nakata: Przygotowania do produkcji łącznie z pisaniem scenariusza trwały 3-4 miesiące, postprodukcja około 4 miesięcy, zaś same zdjęcia zajęły nam jakieś 5 tygodni. Jak doszło do tego, że zaangażował się Pan w ten projekt? Hideo Nakata: No cóż, po sukcesie filmu "Ghost Actress" zaczęli się do mnie zgłaszać różni producenci. Okazało się również, że autorowi "The Ring" Suzuki Koji podobały się moje poprzednie filmy i poprosił mnie o sfilmowanie swojej powieści. Powieść "The Ring" odniosła olbrzymi sukces. Czy była już bestsellerem zanim powstał film, czy dopiero jej ekranizacja przyczyniła się do popularności książki? Hideo Nakata: Było i tak, i tak. Po premierze filmu sprzedaż "The Ring" naturalnie wzrosła. Są jednak jeszcze dwie inne powieści z tej serii zatytułowane "Loop" ("Pętla") oraz "Spiral" ("Spirala"). "The Ring" był zdecydowanie najpopularniejszą częścią trylogii - sprzedał się w ilości 500 tysięcy egzemplarzy. Po premierze filmu wydawnictwo Radokawa Shozen zorganizowało wielką kampanię reklamową, dzięki której sprzedaż samego tylko "The Ring" wzrosła w sumie do 1,5 miliona egzemplarzy. Tak więc książka i film wypromowały siebie nawzajem. Czy film jest wierny powieści, czy też różni się od niej w znacznym stopniu, na przykład jeśli chodzi o styl, filozofię? Hideo Nakata: Wprowadziliśmy kilka zmian. W oryginale "The Ring" jest jednocześnie horrorem i powieścią z tajemnicą. Jednym z kluczy do tej tajemnicy jest w książce maszyna o nazwie psychometr, która po podłączeniu do niej człowieka odczytuje jego wspomnienia. Głównym bohaterem powieści jest mężczyzna; w filmie zaś główną postacią jest kobieta. Pogłoska o filmie wideo, który w ciągu tygodnia zabija każdego kto go obejrzy istniała już wcześniej, była czymś w rodzaju miejskiej legendy szerzącej się w pewnych kręgach młodzieży, głównie wśród licealistów. Myślę, że kręcąc film na podstawie już istniejącej historii i zmieniając jedynie kilka szczegółów trafiliśmy w dziesiątkę. Tak się składa, że zarówno w filmie, jak i w rzeczywistości pogłoski o zabójczym wideo narodziły się w tym samym miejscu - w małych barach, do których ludzie przychodzą się napić i coś zjeść. Większość japońskich nastolatków ma telefony komórkowe. W dniu premiery "The Ring - Krąg" odwiedziłem pięć czy sześć kin i w każdym z nich po zakończeniu pokazu widziałem dzieciaki dzwoniące do siebie nawzajem z komórek i mówiące: "To naprawdę przerażający film, musisz go koniecznie zobaczyć!" Ta spontaniczna kampania reklamowa wśród nastolatków bardzo mi się podobała. Czy w którymkolwiek momencie producenci protestowali przeciwko Pańskiemu subtelnemu stylowi realizacji - bądź co bądź - dreszczowca? Hideo Nakata: Nie było żadnych protestów, ale odczułem ich poważne wątpliwości. Producenci pytali dlaczego w filmie nie pokazujemy scen gwałtownej śmierci, ani w ogóle żadnych scen śmierci, skoro w książce proces umierania jest szczegółowo opisany. Mieli również wątpliwości co do pomysłu, aby bohaterowie umierali równo w tydzień po obejrzeniu zabójczego filmu. Ostatecznie jednak udało mi się przeforsować moją wersję, bez ostentacyjnego pokazywania scen śmierci, a producenci ją poparli. Czy "The Ring - Krąg" jest dla Pana powrotem do tradycji dawnych japońskich opowieści grozy? Kiedy go po raz pierwszy oglądałem, przyszły mi do głowy takie filmy jak" Kwaidan" i "Ugetsu". Przyroda została w nich przedstawiona w podobny sposób jak w "The Ring - Krąg". Czy to świadome nawiązanie? Hideo Nakata: Tak, między tymi filmami a "The Ring - Krąg" jest pewne podobieństwo. Ale "The Ring - Krąg" nawiązuje nie tylko do "Kwaidan" i "Ugetsu", lecz również do tradycji teatru Kabuki i klasycznego już japońskiego kina grozy "The Ghost of Yotsuya". Oprócz tego czerpałem także z dawnych japońskich legend i japońskiej tradycji. Zależało mi przede wszystkim na tym, żeby pokazać w tym filmie przerażające oblicze przyrody. Kręciliśmy między innymi w Oshima, gdzie coś niedobrego wprost wisiało w powietrzu. Samo washitsu [tradycyjne japońskie wnętrze] wzbudza niepokój z powodu panujących w nim ciemności. Tak więc groza jest jednym z nieodłącznych elementów japońskiej tradycji zjawisk nadprzyrodzonych oraz elementem japońskiej przyrody, a nie tylko elementem filmu grozy jako gatunku filmowego. Wspomniał Pan o klasycznym japońskim kinie grozy. Miał Pan na myśli film czy powieść? Hideo Nakata: Miałem na myśli opartą na faktach historię pewnego cmentarza. "Yotsuya Kaidan" to klasyczna japońska opowieść licząca sobie z górą 40 lat. W Japonii lato jest porą filmów grozy - panujące wówczas upały i duchota skłaniają ludzi do szukania dreszczyku w kinie lub w przerażających opowieściach. "Yotsuya Kaidan" gości w japońskich kinach od przeszło 40 lat - najlepszą moim zdaniem filmową wersją tej opowieści jest "Tokaido Yotsuya Kaidan" (1959) w reżyserii Nakagawy Nobuo. To prawdziwa perełka. Istnieje pięć czy sześć wersji tej historii, ale ta jest według mnie najlepsza. Motywem przewodnim jest Yotsuya Kaidan - istniejący naprawdę obszar w centrum Tokyo gdzie miały miejsce pewne niewyjaśnione zdarzenia. Sama historia wywodzi się z okresu, gdy Tokyo nazywało się jeszcze Edo, a jej bohaterem jest ubogi japoński wieśniak, który pragnie zostać samurajem. Wieśniak podejrzewa, że żona zdradza go z niewidomym masażystą, zabija więc oboje. Żonie podaje truciznę, po której jej twarz ulega zniekształceniu zupełnie jakby wylano na nią kwas. Zamordowani kochankowie powracają jednak do życia aby dręczyć swego zabójcę. Bardzo podobała mi się scena, w której jasnowidzowi ukazują się Shizuko i Sadako. Ta retrospekcja po części przypomina dokument, ale pojawiają się w niej również elementy surrealistyczne. W jaki sposób uzyskał Pan taki efekt? Hideo Nakata: Scenę tę nakręciliśmy na 35-milimetrowej taśmie, chociaż braliśmy także pod uwagę taśmę 8-milimetrową lub domową kamerę wideo. 35-milimetrowa taśma została następnie poddana obróbce w laboratorium, gdzie komputerowo dodano efekt ziarna. Fachowiec z laboratorium nie chciał mi zdradzić swojego sekretu, tak więc do tej pory nie wiem jak to zostało zrobione! Wiem jedynie, że na pewnym etapie obróbki 35-milimetrowa taśma została zmieniona w format wideo. Grube ziarno widać też na niosącym śmierć filmie wideo. Czy te zdjęcia były kręcone w podobny sposób? Hideo Nakata: W tym przypadku zastosowaliśmy tę samą technikę. To ciekawe, że użył pan terminu "surrealizm" ponieważ kręcąc scenę do "przeklętego" filmu staraliśmy się nie dawać widzowi żadnych punktów odniesienia; chodziło o to, aby nie wiedział, gdzie toczy się akcja, co to za miejsce, skąd dochodzi światło i skąd się biorą cienie. Zależało nam na tym, aby widz nie wiedział z czyjego punktu widzenia kręcona była scena, ani gdzie znajduje się źródło światła. Chcieliśmy w tym fragmencie uzyskać atmosferę sennego koszmaru, kiedy nie wiadomo co jest czym. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie zdjęcia, na których twarze rozpływają się stając się nieczytelne. Czy było to rozwiązanie sugerowane przez powieść, czy też sam Pan na nie wpadł? Pytam o to dlatego, że w XIX wieku, kiedy wynaleziono pierwsze aparaty fotograficzne, powstały grupy ludzi nazywających siebie spirytualistami. Ludzie ci wierzyli, że na fotografiach mogą się w formie cieni pojawiać twarze zmarłych osób. Czy wiedział Pan o tym wcześniej i świadomie wykorzystał to w swoim filmie? Hideo Nakata: Pan Takahashi, który wspólnie ze mną pisał scenariusz, naciskał aby w filmie pojawiły się tajemnicze fotografie. Wpadł na ten pomysł dzięki historii pewnego medium, niejakiej Mifune Chizuko. Kobieta ta miała zdolności paranormalne polegające na materializowaniu słów na papierze - jest to częsta umiejętność wśród osób o nadprzyrodzonych zdolnościach. Z fotografiami związana jest jeszcze jedna historia. Z uniwersytetu w Tokyo wyrzucono kiedyś pewnego profesora, który prowadził badania w dziedzinie zjawisk paranormalnych. Obiektem jego badań był nie kto inny jak Mifune Chizuko. Oczywiście zajmujący się takimi sprawami profesor uniwersytetu nie mógł być traktowany poważnie. W Japonii są jednak ludzie, którzy na własne oczy widzieli zjawisko shinrei shashin, czyli fotografie duchów albo zjaw. Wiele osób o tym opowiada. To dość popularny fenomen, chociaż według mnie nie do końca prawdziwy: część tych historii została w oczywisty sposób zmyślona. Prowadzono jednak badania naukowe w tej dziedzinie i stąd właśnie w filmie wzięły się zniekształcone fotografie - scenarzysta poszperał w pracach naukowych na ten temat. Kiedy profesor uniwersytetu w Tokyo prowadził swoje badania? Hideo Nakata: Chyba na początku XX wieku. Muzyka odgrywa w "The Ring - Krąg" i ""The Ring - Krąg 2" bardzo ważną rolę, zwłaszcza w scenie w której oglądamy fragment "przeklętego" filmu wideo. Słychać wówczas coś w rodzaju zakłóceń technicznych, ale ten dźwięk ma w sobie coś nadnaturalnego. W jakim stopniu miał Pan wpływ na muzykę? Hideo Nakata: Muzykę do "The Ring - Krąg" i "The Ring - Krąg 2" skomponował ten sam człowiek, który napisał ścieżkę dźwiękową do filmu "Ghost In The Shell" - Kenji Kawai. Pracował ze mną przy całej serii. Przez cały czas ściśle współpracowałem też z fachowcem odpowiedzialnym za efekty dźwiękowe - to bardzo utalentowany człowiek. Same tylko efekty dźwiękowe nagrywaliśmy na 50 ścieżkach, a do zmiksowania dzwonka telefonu wykorzystaliśmy aż cztery różne dzwonki ponieważ nie chcieliśmy, żeby przypominał dźwięk hollywoodzkiego dzwonka telefonicznego! Codziennie szczegółowo wszystko omawialiśmy, dyskutowaliśmy o jakości dźwięku i sposobie realizacji efektów dźwiękowych. Odgłosy tła zajęły Kenji Kawai'emu 50 ścieżek, tyle samo co efekty dźwiękowe. Było to ogromne przedsięwzięcie, a ponieważ zależało nam na jak najwyższej jakości dźwięku Kawai osobiście wszystkiego nadzorował. W rezultacie widzowi trudno jest odróżnić muzykę od efektów dźwiękowych, ponieważ zostały tak doskonale wkomponowane w ścieżkę dźwiękową. Film odniósł olbrzymi sukces. Jednym z powodów tej popularności jest towarzaszyca mu atmosfera tajemnicy. Mamy tu do czynienia z mitem, z czymś co nie jest do końca nazwane, z niedopowiedzeniem - i to się właśnie widzom podoba. W kulturze zachodniej studnia, woda, świat podziemny mają metaforyczne znaczenia. Czy nie mylę się sądząc że studnia jest w "The Ring - Krąg"" symbolem tego, co podświadome? Zauważyłem, że w "The Ring - Krąg 2" studnia jest o wiele głębsza - czy to znaczy, że groza sięga w tym filmie głębiej w podświadomość widza? "The Ring - Krąg 2" jest coraz bardziej popularny, coraz bardziej wrasta w naszą podświadomość - i dlatego studnia jest głębsza? Hideo Nakata: Ze studnią związana jest pewna historia. W tradycyjnej opowieści zatytułowanej "Bancho Sarayasaiki" studnia jest nawiedzana przez złe duchy. Kiedy jako dziecko mieszkałem na wsi zobaczyłem kiedyś studnię głęboką na jakieś 5 metrów. Może nie jest to zbyt głęboko, ale w moich oczach dziecka ta studnia była piekielną czeluścią bez dna. Wydawało mi się, że gdybym do niej wpał, nigdy już bym się z niej nie wydostał. W "Ring - Krąg 2" istnieje związek pomiędzy studnią a ekranem telewizora - ten ostatni jest czymś w rodzaju bramy piekielnej. Musi zatem również istnieć związek pomiędzy ekranem telewizora i podświadomością a studnią i złymi duchami. To ciekawe, że możemy interpretować studnię jako rodzaj łącznika ze światem podziemnym. Bardzo azjatycką cechą tego filmu, niespotykaną w zachodnich dreszczowcach, jest dla mnie idea transcendencji, przenikania się świata żywych i umarłych. Ludzie umierają po to, aby powrócić na Ziemię w takiej czy innej postaci. W filmie nie ma jednak mowy o duszy, mówi się raczej o pewnego rodzaju cielesnej energii - jest to z kolei nawiązanie do tradycyjnej medycyny Wschodu. Czy to właśnie odróżnia Pańskie filmy od zachodnich produkcji? Hideo Nakata: Cóż, nie specjalizuję się w japońskiej tradycji teatralnej, w teatrze Kabuki czy No, lecz zwłaszcza w tym ostatnim głównym bohaterem bywa najczęściej zmarły, który powraca do świata żywych aby opowiedzieć swoją historię. Mówi o swych dawnych przyjaciołach, kochankach, o ziemskich przyjemnościach; z tej perspektywy nie różni się tak bardzo od tych, którzy wciąż żyją. Tradycje japońskie z pewnością wywarły na mnie olbrzymi wpływ, jednak czerpałem również z takich źródeł jak "The Haunting" Roberta Wise'a czy noweli "Turn of The Screw" Henry'ego Jamesa, która została przeniesiona na ekran przez brytyjskiego reżysera Jacka Claytona. Mogę więc śmiało powiedzieć, że wzorowałem się również na twórcach spoza Japonii. Mój scenarzysta bardzo mnie namawiał do obejrzenia tych filmów. Jeśli chodzi o "The Ring - Krąg", jest to realistyczna opowieść o duchach w której chodzi o coś więcej niż tylko o pokazanie świata w czarno-białych barwach czy o życie i śmierć. Ważne jest to, co znajduje się pomiędzy nimi. Sięgałem przy tym zarówno do tradycji kina japońskiego, jak i do filmów zachodnich reżyserów. Czy jeszcze jacyś reżeserzy filmowi wywarli na Pana wpływ - może reżyserzy horrorów? Hideo Nakata: Duży wpływ wywarła na mnie seria horrorów o Amityville. Czy zna Pan reżysera prequela "The Ring 0: The Birthday"? Hideo Nakata: Tak, to człowiek o dużym wyczuciu gatunku jakim jest horror, Tsuruta Norio. Mój scenarzysta, pan Takahashi, bardzo ceni jego filmy. Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia przy kolejnych projektach. Data publikacji: 2018-02-01Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Rozwój dziecka – dlaczego warto rozmawiać o nim z pediatrą?Kategoria: Dziecko, LIFESTYLEDbając o odpowiednią dietę w czasie ciąży, a później prawidłowe żywienie niemowlęcia, mama może mieć trwały wpływ na zdrowie dziecka teraz i w jego dorosłym życiu. Należy pamiętać o wsparciu lekarza pediatry. Mama, chcąc zapewnić dziecku to, co najlepsze, troszczy się o jego prawidłowy rozwój. To właśnie 1000 pierwszych dni, okres obejmujący ciążę i pierwsze lata życia, jest czasem najintensywniejszego kształtowania się organizmu, w tym odporności i mózgu. Dbając o odpowiednią dietę w czasie ciąży, a później prawidłowe żywienie niemowlęcia, mama może mieć trwały wpływ na zdrowie dziecka teraz i w jego dorosłym życiu. Należy pamiętać o wsparciu lekarza pediatry, którego pomoc i doświadczenie są nieocenione, dlatego warto podczas wizyty zadać pytania, które rozwieją wszelkie wątpliwości ciekawe! Już w okresie ciąży kobieta powinna zatroszczyć się o wspieranie odporności swojego dziecka. Pomoże jej w tym dieta bogata w witaminy A, C i odpowiednia suplementacja witaminą D. Przyszła mama powinna spożywać warzywa (takie jak marchew, dynia czy kapusta), owoce (np. cytrusy) oleje roślinne i produkty mleczne[1].Czy wiesz, że… w I trymestrze ciąży niezwykle ważnym składnikiem dla rozwoju poznawczego dziecka oraz prawidłowego funkcjonowania tarczycy mamy jest jod? Jodek potasu, tak jak kwas foliowy, warto suplementować zgodnie z zaleceniami lekarza już na etapie planowania jeśli jesteś w ciąży, te pytania możesz zadać lekarzowi podczas wizyty:Gdzie znajdę wiarygodne informacje dotyczące prawidłowego żywienia w czasie ciąży?Co powinnam suplementować w trakcie ciąży i dlaczego?Czy wiesz, czym jest „luka odpornościowa”? To okres, w którym niemowlę traci immunoglobuliny otrzymane przez łożysko mamy, odpowiedzialne za wzmacnianie odporności. To dlatego w pierwszych miesiącach życia dziecka tak duże znaczenie ma karmienie piersią. Mleko mamy zawiera przeciwciała chroniące młody organizm przed wiesz, że… karmienie piersią ma korzystny wpływ na zdrowie i samopoczucie mamy? Kobiety karmiące piersią są spokojniejsze, a także bardziej cierpliwe. Ponadto karmienie piersią buduje wyjątkową więź pomiędzy mamą a dzieckiem[2].Mamo, jeśli karmisz piersią, te pytania możesz zadać lekarzowi podczas wizyty:Jak jeszcze, poza karmieniem piersią, mogę wspierać rozwój odporności i mózgu mojego dziecka?Co powinnam zrobić, jeśli karmienie piersią przychodzi z trudem?Pamiętaj! Jeśli Twoje dziecko skończyło już rok, coraz bardziej chce odkrywać świat. Warto pozwolić mu na zabawy w piasku, błocie czy wodzie – to nic, jeśli się ubrudzi! Przesadna higiena utrudnia młodemu organizmowi budowanie odporności, ponieważ działa on na zasadzie zapamiętywania. Po pierwszej styczności z zagrożeniem układ odpornościowy rozpoznaje je, zapamiętuje a jeśli stanowi zagrożenie to zwalcza. Tak właśnie dziecko buduje swoją odporność, także na ciekawe! Rozwój mózgu dziecka można stymulować każdego dnia, również poprzez zwyczajne czynności: spacery, zakupy, zabawę na placu zabaw czy kontakty z rówieśnikami. Nawet w zaciszu własnego domu można urozmaicić środowisko dziecka poprzez drobne różnice w wystroju, inne ustawienie łóżeczka czy zmianę krzesełka dziecięcego z niskiego na nieco pomyśleć o wakacjach! Zmiana klimatu jest bodźcem wzmacniającym odporność. Wyjazd nad morze to doskonały pomysł. Zapewni nie tylko doskonałą zabawę w piasku, ale także styczność z obecnym nad morzem jodem – niezbędnym do prawidłowego wzrostu i funkcjonowania jeśli Twoje dziecko ukończyło roczek, te pytania możesz zadać lekarzowi podczas wizyty:Jakie formy aktywności wspomogą rozwój odporności i mózgu dziecka?O jakie składniki pokarmowe powinnam szczególnie zadbać w diecie rocznego dziecka?Więcej informacji o rozwoju odporności i mózgu można znaleźć na stronie informacje: Karmienie piersią jest najwłaściwszym i najtańszym sposobem żywienia niemowląt oraz rekomendowane dla małych dzieci wraz z urozmaiconą dietą. Mleko matki zawiera składniki odżywcze niezbędne do prawidłowego rozwoju dziecka oraz chroni je przed chorobami i infekcjami. Karmienie piersią daje najlepsze efekty, gdy matka prawidłowo odżywia się w ciąży i w czasie laktacji oraz gdy nie ma miejsca nieuzasadnione dokarmianie dziecka. Przed podjęciem decyzji o zmianie sposobu karmienia matka powinna zasięgnąć porady lekarza.[1] Poradnik żywienia kobiet w ciąży, Świątkowska D., Instytut Matki i Dziecka, Klinika Położnictwa i Ginekologii, Warszawa 2013, Karmienie piersią w Polsce Raport 2015, Kampania Mleko Mamy Rządzi (Patronat merytoryczny Centrum Nauki o Laktacji), Biuro PrasoweZałączniki:Hashtagi: #Dziecko #LIFESTYLE

dlaczego po obejrzeniu filmu warto o nim rozmawiać z innymi